Starożytni rzymianie często wędrowali przez ziemie Bałtyjskie, a ponieważ nie używali samochodów to mieli więcej czasu na przyjrzenie się krajobrazowi. Chyba właśnie dlatego zauważyli coś, co wydaje się umknęło współczesnym. Wędrowali sobie piechotką, używając na pewno jakiś zwierzaków jucznych i za każdym razem gdy wspinali się na Warmiński pagórek, to klęli pod nosem. Dziś i nasze nogi przekonały się co mieli na myśli nazywając te pagórki Górami Wenedzkimi…
Gdy latem i jesienią jeździliśmy na grzyby do Lasów Wichrowskich mijaliśmy pagóry. Zawsze czuliśmy, że musimy tam pójść. Nawet gdy jedzie się dołem, bo droga biegnie dolinką pomiędzy wzniesieniami, widać, że z góry musi rozciągać się widok na całą okolicę. Tym razem postanowiliśmy sprawdzić sami. Typowe wyposażenie: kanapki, gorąca herbata - bo dzień był wietrzny i jakiś słodycz dla uzupełnienia energii… Wędrowanie powolne, i dość męczące, bo z góry na dół a z dołu na górę, ale widoczki rekompensują poniesiony trud. Zagajniki, parowy i pagóry a pomiędzy pagórami powciskane stare przedwojenne siedliska typowy warmiński krajobraz w najlepszym wydaniu. Młodniki, chaszcze, krzaki i nagle wąwóz z zamarzniętym częściowo strumieniem, trochę ślizgania i znowu młodnik, ale już z wyraźnie rzadszy i nagle z pomiędzy drzew zaczynamy widzieć wzgórza… Naprawdę świetne miejsce na piknik, lub żeby choćby posiedzieć. Na skraju lasu kilka ambon, żeby zasadzić się z aparatem na zwierza a na zwieńczeniu najwyższego pagórka czeka nas nagroda. Obejrzyjcie zdjęcia, ale nic tak nie oddaje rzeczywistości, jak sama rzeczywistość. Dlatego po koszyk piknikowy zapraszamy do Siedliska Pasieka.
+48 511 036 861 - Tomek
+48 507 059 588 - Marta